Dawno temu, gdy zamiast Wrocławia w miejscu zamieszkania wpisane miałam miasteczko bez rynku, ale za to z logiem KGHM, nie miałam zbyt wielu bodźców rozrywkowych. W tych czasach pochłaniałam kilka filmów dziennie, a po szkole chodziłam kupować książki w Empiku. Jedna z nich, taka trochę w czołówce mojej topki jeśli chodzi o czasy licealne to „Global … Czytaj dalej
Tagged with edith piaf …
No to może zaśpiewajmy coś wesołego
Jest ten 11 września, który dla współczesnej historii znaczy tak wiele, a tak niewiele obchodzi mnie w tym momencie. Czas biegnie, odliczając kolejne miesiące, podsycane przez nieustające od roku zmiany. Ostatnio rzadko wspominam. Nie lubię tego robić, bo tak, jak kiedyś bałam się nieodpokutowanych decyzji, tak teraz przerażają mnie niezawinione porażki, które czają się w … Czytaj dalej